sobota, 4 maja 2013

Kolejne o niczym ze zdjeciami.

Kolejna sloneczna sobota. Calutki majowy likend swiecilo slonce, bylo cieplo, pilam ginger ale i relaksilam sie na dworze. (no dobra, zrobilam tez pranie). Takze dzis znow bylismy w Eindhoven. Nasza ulubiona miejscowka zakupowa. Panie nabyly laptopa (big deal), ja dostalam "krople mlodosci" :P z Body Shopu (nie dlatego, ze musze, ale dlatego, ze mysle ze musze i ciagle histeryzuje nad ewentualna nowa zmarszczka). Szykuja sie tez nam kolejne zmiany. Czym byloby moje zycie bez zmian? Od ostatnich minely 3 miesiace - za dlugi okres spokoju  ... :]
Ale o tym kiedys. PO zmianach :)
Z takich mniejszych to znow mam inny kolor na glowie. Powiedzmy, ze back to the roots, czyli na salony wkroczy marchewa o nazwie mandarin ;) . Ciagle uzywam tonerow Directions wiec uparcie podaje nazwy kolejnych kolorow, gdyby ktos chcial pojsc w me slady i sie pobawic kudlami.
Za 3 tygodnie o tej porze bede juz w Poznaniu . Oby dopisala pogoda, bo chyba serce mi peknie gdy calutki tydzien spedze w moim rodzinnym miescie w strugach deszczu i przy jakichs niskich temperaturach. Nie tak sobie wymarzylam i zaplanowalam, oj nie tak.

Mysle nad popelnieniem posta o kosmetykach, ktorych ja uzywam, bo zrobilam spory progres w tym temacie. Zarowno do wlosow jak i stricte do ryja-pielegncyjnych oraz "kolorowych". Moze byc fajnie. Pobawie sie w dziennikarke Cosmo czy innej Pani Domu. Haj lajf normalnie.

A teraz fociszcza, a co tam.


                                      Tak bardzo bez makijazu i troche wymeczona, wybaczcie, ale wlosy, wlooosy.Nadal mokre.
                                                    W sumie, z dupy, bo koszulke tu zakrylam, a jest obledna <3 Wytatuowana pani w bieliznie - oto co przedstawia. Kiedys wrzuce caly set moich ukochanych koszulek. Uwierzcie, mam kilka naprawde takich ach! perełek.
                                       Izabelind w niebieskimi koncowkami.
                                          Powiedzmy, ze to Wilk i Jego bryczka ;)
                                      Na zyczenie Matti :)
                                                               :)
                                                   Helmond, czekajac na. Wszyscy pala, ja robie zdjecia.

2 komentarze:

  1. No, dziękuję bardzo, w końcu się doczekałam, świat uratowany, gdyż to zdjęcie spowodowało tymczasową zmianę moich planów odnośnie unicestwienia wszechświata, możecie sobie wręczyć medale ;p Pięknie! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuje sie co najmniej jak Kapitan Ameryka ;)

    OdpowiedzUsuń