sobota, 10 grudnia 2011

Styylóóówaaaaa, picz!

Może trochę o „stylówce” norweskiej. Mam zamiar skupić się na Norwegach-Norwegach, nie całej fali imigrantów różnych pokoleń, bo to zupełnie osobna bajka, która nijak się ma do „stylu norweskiego”.
Zarówno młode dziewoje jak i te troszkę starsze oscylujące w okolicach 30-40 lat ubierają się dość podobnie. Ma byc luzno, ma być wygodnie, ma byc casual i niezobowiązująco sexy. Przynajmniej tak ocenia to moje uczernione oko. Mamy zatem gros  katanek wojskowych, parek, obszyte futerkiem kaptury, barwy typowo jesiennio-zimowe, nie odbiegaja kolorystycznie jakos od tych polskich. Przy czym rzadko się trafia dopasowana kurtka. Przeważnie są o jakies 2-3 numery, może nawet za duże. Swobodnie sobie zwisają z ramienia, powiewają. Spod nich wyzierają takiez same przyduże swetry, bluzy, grubsze tiszerty. Wielkie czapy i tzw.”kominy” to must have. Przy czym..gołe kostki :D jest to jakiś namiętny trend, który tu obserwuje i który powoduje u mnie dreszcze. Noszą za to fantastyczne buty. Oczywiście królują emu/uggy a także...huntery. pełno hunterów.Wszedzie. Każda ma. Każdy kolor. Do wszystkiego. Rozumiem, że w tej gumie tkwi solidna góralska, norweska skarpeta, bo nie wiem jak inaczej dawałyby radę w mrozne dni. A co do tego fantastycznego obuwia to ja się strasznie jaram tymi, które noszą tzw. Bikersy. Aaaahhhh <3 Czarne, brązowe, z kożuszkiem w środku, solidną klamrą, cięzkim łańcuchem. Zawsze do rurek. Nie widziałam nigdy takiego zatrzesienia rurko-legginsów badz których z nich. Maja długie, chude nogi to se mogą. Bo własnie! Panowie tu sie ze mna sprzeczają, ale wg mnie norweżki sa śliczne! Te prawie białe włosy, lekko opalone twarzyczki, zero makijażu lub minimalnie, rozgardiasz we włosach, takie cudowne niby I-dont-give-a-fuck. Plecaki sa dużo bardziej popularne niż torby. Fakt, czuje sie jak kretyn nosząc lnianą torbe na ramie do kurtki zimowej... Oczywiście skarpety, getry : różne kolory, wzory, fasony. Czyli jak już wspomniałam kiedyś- idealny kraj dla mnie. Nawet w sklepach, niby te same firmówki co w PL, a jednak..coś totalnie innego. Lepsze gatunkowo, o losie! No to na pewno. Co do Panów... generalnie jaram sie niemal każdym „rdzennym” Norwegiem, który mnie mija. Zarosty, brody, kudłate głowy, świetne buty! Idealne spodnie..mogłabym tak wymieniac i wymieniać. Nie przepadałam za swetrami u facetów, bo to chyba jakiś uraz z PL, gdzie królują sweterki w serek w jakieś ohydne romby albo z tym mini golfikiem, zapinane pod szyję...brrrrrrrr. tak czy owak tu swetry są totalnie inne i ja tych panów w tych swetrach moge kochać :D I nawet mnie nie zraża czasem dziwne odzienie od łydek w dół czyli przykrótkie spodnie, gołe kostki :D i smieszny trzewik. Nadal ich kocham. Jakby to tak w skrócie znów... nonszanlancja. Gwiazda rocka po godzinach(stara, dobra gwiazda rocka, a nie jakiś palancior). Troche Californią czuć, trochę surferami. Jak mnie ktoś spyta: idealnie. Nadal czekamy do lata, żeby zweryfikować J
Ostatnio w t-banie widziałam dziewczyne, kobiete mysle  ubrana totalnie pod 1 kolor: fioletowy. Fioletowy płaszcz. Spódnica, buty(cięzkie), włosy, kolczyki...wszystko. Cos cudownego.  Póki co nie widziałam wiele tego typu osób, nie odkryłam jeszcze gdzie sie moga gromadzić :D, ale pare razy gdzies w tłumie mi mignęły turkusowe bądz czerwone włosy...lub jak ost.fioletowe. Tatuaże nadal mają kiepskie-tu się nic pewnie do lata nie zmieni... ;)
Jakby ktoś był ciekaw, dodaje parę typowo norweskich stylówek (znalezione na necie), a tu prosze najpopularniejsze firmy, w które się odziewają wszyscy:
-stary dobry H&M
-BIK BOK
-Carlings
-Buty Timberland
-Cubus
-Roxy









                                                                  Tak przetypowo już.Grupowo.






Jakby ktoś chciał kopiować ;)

One naprawdę są takie ładne albo moje oko tylko takie rejestruje :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz