Wczoraj po dość ciężkim poranku i przedpołudniu postanowilismy popłynąć na wyspę. Te najbliższą - Hovedoya. Pogoda była zadziwiająca. Cały, ale to calutki dzień niebo było soczyście błękitne, ani jednej chmurki, zero wiatru(tylko na wodzie), za to dziś od rana ciężkie chmury i deszcz- stara, dobra, norweska śpiewka...
Tak czy siak - pogoda nas rozpieściła do granic. Nie ruszałam żadnego zdjęcia żadnym szopem, z resztą to tylko zwykłe fotki z telefonu, a jednak...ach ach :) Dorzucam też czaszkowe cukierki i nowa wielka miłość Wilka.
Wcale nie tak płytko..a jak ładnie widać!
Siedzieliśmy z takim widokiem jakąś godzinę.
To zdecydowanie moje ulubione zdjęcie, kolory wyszły smaczne.
Cukierki z napisem "Bubs" w lokalnym spożywczaku ;)
Sobotnia kawa i ciacho (później obiad) poza Oslo u Rodziny.
Niemieccy sąsiedzi pojechali sobie na wakacje zostawiając niefrasobliwie wielkiego Norwega samopas...Wmeldował się Cioci do domu,a także...
...komuś na kolana ;) Miłość wielka.
Wilk szedł zanieść CV więc postanowił być "fensi".
Tak czy siak - pogoda nas rozpieściła do granic. Nie ruszałam żadnego zdjęcia żadnym szopem, z resztą to tylko zwykłe fotki z telefonu, a jednak...ach ach :) Dorzucam też czaszkowe cukierki i nowa wielka miłość Wilka.
Wcale nie tak płytko..a jak ładnie widać!
Siedzieliśmy z takim widokiem jakąś godzinę.
To zdecydowanie moje ulubione zdjęcie, kolory wyszły smaczne.
Cukierki z napisem "Bubs" w lokalnym spożywczaku ;)
Sobotnia kawa i ciacho (później obiad) poza Oslo u Rodziny.
Niemieccy sąsiedzi pojechali sobie na wakacje zostawiając niefrasobliwie wielkiego Norwega samopas...Wmeldował się Cioci do domu,a także...
...komuś na kolana ;) Miłość wielka.
Wilk szedł zanieść CV więc postanowił być "fensi".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz