sobota, 14 kwietnia 2012

Nowy ludz na pokładzie i co z tego wynika.

Minęły prawie 2 tygodnie odkąd Mr Wilk czy jak wolimy Ulv zamieszkał ze mną i Grubalda w Oslo. Kiedy nie jestem w pracy to ciągam Go po mieście. Orientuje się szybciej niż ja więc rokuje mu dobra znajomość miasta, w krótkim czasie :) Mamy już swoją ulubioną kafeję - caffee au lait single shoot z cynamonem i brązowym cukrem, zawsze na wynos. Przyznaję, że ten wpis będzie trochę bardziej osobisty, ale cóż...deal with it.
Fantastycznie jest móc chodzić z Kimś  "oslońskimi"uliczkami, podziwiać kamienice, fasady, wykusze, drzwi i bramy. Naprawdę przemiła odmiana. Pić kawę i słyszeć co chwilę "Jestem taki norweski!" ;)
Grubalda całkowicie i nieodwołalnie została Fanką nr 1 Wilka (mam dowody w postaci zdjęć).
Robi się coraz cieplej więc będziemy zapuszczać się coraz dalej i głębiej w norweskie klimaty, jak np.tramwaje wodne czy liczne muzea, wystawy, festiwale.Za dwa tygodnie odbywa się konwent tatuażu w Oslo więc oczywiście idziemy<foty, foty,foty>

Dowód nr 1.
                                           Wilk, psujący idealne zdjęcie.
                                                  Wilk ratujący swoją reputacje modela.
                                                    Najlepsza kawa ever <3
                                         Takie tam, o z rąsi.
                                                    Absolutny mistrz koszulkowy <3 Ten nadruk wymiata i powala. Disturbia for life.
                                                          Dowód nr 2.
No :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz