czwartek, 19 lipca 2012

Zrobiłam obiad-jestem fajna.

Drugi dzień z rzędu zrobiłam obiad.
I to taki naprawdę, a nie bardzo moje :mrożone mieszanki + kurczak, czy różne rodzaje grzanek/zapiekanek etc.etc.
Jestem z siebie bardzo dumna, gdyż wczoraj był to dorsz + brokuły z pieczarkami + kuskus,
a dziś są to placuszki z cukinii, którą okazała się być kabaczkiem (moja zdolność do rozpoznawania warzyw jest porażająca) plus placuszki pieczarkowe. Szybko, prosto, pewnie miały być smaczniejsze niż te, które teraz czekają na Wilka na patelni, ale cóż pierwsze koty za płoty. Innom razom powinno mi pójść lepiej :)

Kolejnym powodem do dumy jest nierozpierdolenie całego zestawu naczyń z szafy na głowie bezzębnego przedstawiciela młodzieży polskiej-robotniczej z Wyszkowa (tak, tak serio), wielbiciela piwa oraz disko polo o każdej porze dnia i nocy. (to ten sam od policyjnej awantury). Najwidoczniej ciężko jest zapamiętać, że trzeba kod wbić od alarmu po przyjściu do domu, inaczej ochrona zacznie dzwonić i przyjeżdżać. tak bywa jak się mieszka w chlewie (jestem okropna wiem, ale serio nadal jestem oaza spokoju)

Standardowo wyszło słońce teraz na wieczór, przestało padać i wiać :]
Cyknęłam szybko parę fotek ku czci. Okazało się też, że tata zostawił hiper duper super aparat fot, co odkryłam dziś przy sprzątaniu więc planuje na łikend orgię fotograficzną.
W sobotę postaram się wrzucić zdjęcia pięknej różowej podłogi, na widok której zatrzymuje mi się serce ze wzruszenia i emocji. Naprawdę. Musze taką tez mieć. amen.
Nomen omen zostały 2 tygodnie do wylotu do Belgio-Holandii <3


      Te ciemne to z pieczarek, jasne z kabaczka. Do tego home made tzatziki i już!
                      Krajobraz tarasowy po deszczu.



2 komentarze:

  1. Czekam tutaj na Ciebie w NL!:) mam nadzieje, że będzie okazja się spotkać

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde kurde! Jakby się udało choć na kawkę czy jakiś wege sok to byłoby grejt :>

    OdpowiedzUsuń