wtorek, 23 października 2012

Trochę o pracy.



Taka to prawda. Ile razy przychodzę do pracy tyle razy słyszę 'I'm sorry, it's such a mess".
Zawsze wtedy odpowiadam, że po to własnie ja tu jestem i maja się nie martwić. Autentyczny wyraz ulgi na ich twarzach jest rozbrajający.
Jeden desperat kiedyś mył podłogę, gdy sprzątałam mu kuchnię :D

Teraz juz absolutnie sama sobie ustawiam prace więc mam o wiele większy komfort w każdy sposób. Generalnie stałam się chyba takim dodatkiem. Dość modnym. Chyba fajnie jest im mieć młodą, wytatuowaną "pokojówkę" czy jakkolwiek nazwać ma profesję :D Dostaje również napiwki, drobne prezenty, podarunki. 
-Moja siostra z pewnością będzie ucieszona 3 markowymi buteleczkami perfum, na które jedna z dziewczyn, której mieszkanie sprzątam, jest uczulona.
-Zostałam tez juz obdarowana piwem własnej roboty - Norwegowie z racji tych nocnych i łikendowych prohibicji pędzą własne chlańsko aż miło :D
- parasolka :D - tak, też dostałam.
-artykuły żywnościowe pt "Wyprowadzam się, jak coś chcesz to bierz, jak nie to wywal"

Jednak to cenię najbardziej to to, że zostaje każdorazowo obdarzona ogromnym zaufaniem. Dostaję klucze, zostaje sama w mieszkaniach pełnych laptopów, ipodów, ipadów, iphonów, porozrzucanych pieniędzy(!),kart kredytowych, biżuterii, bardzo markowych butów i ciuchów, baaardzo, kosmetyków.

Może to głupio zabrzmi, ale z tych wszystkich prac, które wykonywałam w życiu ta sprawia mi najwięcej radości i daje najwięcej satysfakcji. Wszystkie puby, sieciówki ciuchowe, ba!Urząd Skarbowy (tak, pracowałam z US będąc już tak wytatuowaną ) to naprawdę nic. Niekończąca się nuda, użeranie z nieuprzejmymi przeważnie ludźmi, totalny brak szacunku.

A tu w swoim tempie robię to co trzeba, zawieram znajomości, wszyscy chętnie pomagają (chcą dodawać na fb, którego już nie mam), jedna z moich ulubionych "Pań" jest 2 lata młodsza ode mnie policjantką, mieszka z wielkim czarnym psem i zawsze mnie całuje, jak dobra koleżankę na dzień dobry i do widzenia - nie powiem przyjemne. Jak będę już zmieniać pracę, szukać dalej swojej drogi w życiu to naprawdę będzie mi 1wszy raz w żywocie przykro z powodu zostawiania pracy. To ci ludzie w sumie sprawili, że absolutnie pokochałam Oslo i Norwegów. Życzę każdemu takiej bandy szefów ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz