Stalo się. Popełniliśmy śniadanie w The Night Hawk Diner. Wspominałam kiedyś o tym miejscu, Znajduje się na Grünerløkka - tej fantastycznej multi kulturowej dzielnicy Oslo. Typowo amerykańska knajpa, otwarta od 7 rano, gdzie dostaniesz jajka na wszelkie sposoby na bekonie, pankejki amerykańskie, miliard hamburgerów, a także szejki z wisienką czy "cherry pie and daaamn good coffee" Obsługa ( wytatuowana!) mówi tylko po ang., nawet między sobą. Menu po angielsku więc można się poczuć jak w trochę nowocześniejszym Twin Peaks.
Porcje są olbrzymie. Koniec końców zapłaciliśmy na jedzenie dla 2, tyle ile mi starczało na przeżycie miesiąca w PL, ale akurat tu to są normalne ceny w knajpach. Tak czy siak - nie żałuję ani korony. Pałamy wielka miłością do tego miejsca i mamy zacny zamiar bycia tam częstymi gośćmi.
Po wytoczeniu się z Nighthawk'a poszliśmy do, moim zdaniem chyba najlepszego studia tatuażu w Oslo - 1969 Tattoo. Zorientowaliśmy się jak to wygląda tu cenowo, z zapisami, z sesjami i ogólnie wszystkim co powinnam wiedzieć na ten temat. Kto wie, kto wie, być może już całkiem niedługo ruszymy z rękawem Wilka (wilkowi rodzice mnie znielubią jak nic)
Potem 30 min. spacerek do centrum, gdzie nabyliśmy kubek, bardzo wikingowy. Jak zwykle łikendy w naszym wykonaniu sa bardzo przyjemne i nawet deszcz pod koniec nie zepsuł wrażenia. jakoś tak tutaj nic mi nie psuje humoru. Poza "rodakami" na emigracji, których tu od cholery, a którzy robią przeważnie wiochę nie z tej ziemi. Z tego co wiemy, jak wszędzie indziej.
a teraz: foty :)
Wilk w wersji subtelnej, letniej, rozmarzonej ;)
Om nom nom <3
TEN kalkulator. Jeszcze nie wiem kto i za co, ale ktoś go dostanie w prezencie :D
Taki tam kolory lokalny
ja chcę ten kalkulator na egzaminy!!!!!!!!!! :D :D: D:D: :D :D: D:DD
OdpowiedzUsuńAle serio-serio? :D :D Bo moge w nagrode wysłać Ci poczta, ze tak ladnie sie uczysz :D nadal mam adres - od skarpet :D
Usuń